Przyznaję się bez bicia, że już dawno wykończyłam ten krem, ale dopiero teraz mam czas usiąść do jego recenzji. Wszystko mam na szczęście zapisane. Firma Orientana nie testuje swoich produktów na zwierzętach (dużo produktów ma certyfikat Vivy), składy są bardzo dobre, a cena nie jest wygórowana. Ten krem dostałam w subskrypcji Naturalnie z pudełka (już go nie kupuję), więc nie miałam wpływu, który produkt wybrać. Jednak miałam szczęście, gdyż ten spisał się na medal.
Krem zamknięty jest w plastikowym słoiczku i ma pojemność 40 g. Opakowanie jest z bardzo solidnego plastiku. Za taką pojemność płacimy około 30 zł w zależności od strony/sklepu. Jest przeznaczony na dzień lub/i na noc.
Opis producenta:
Naturalny krem do twarzy z żeńszeniem indyjskim (ashwagandha) szeroko stosowanym w Ajurwedzie. Zawiera składniki aktywne takie jak fitosterole, alkaloidy, kumaryny i fenolokwasy. To naturalne substancje przeciwstarzeniowe. Oparty na bazie olejku słonecznikowego i masła shea, które działają nawilżająco, zmiękczająco i wygładzająco na skórę. Zawiera również olej Chaulmogra znany w Indiach ze swych cudownych właściwości dla skóry. Olej Chaulmogra zawiera kwas chaulmogrowy, kwas palmitynowy, kwas oleinowy, które skutecznie łagodzą dolegliwości skórne. Ma działanie bakteriobójcze i łagodzi wypryski. Do cery dojrzałej. Działa odmładzająco, przeciwzmarszczkowo, ujędrnia, odżywia i regeneruje, mocno nawilża i wygładza.
Mimo tego, że krem jest przeznaczony do cery dojrzałej, sprawdził się u mnie znakomicie. Przez grzanie w domu praktycznie non stop, moja cera była bardzo mocno wysuszona. Przez swoją gęstą i odżywczą konsystencję używałam go na dzień, a rano moja twarz była jak nowo narodzona. Moja skóra była nawilżona, ale nie tłusta. Nie wiem tylko, czy sprawdziłby się w stu procentach pod makijażem ze względu na swoją dość zbitą i gęstą formułę.
Kolejnym plusem jest jego wydajność. Wystarczyło nałożyć go tylko troszeczkę. Niestety dla osób, które mają problem z zapychaniem radziłabym uważać i obserwować swoją skórę. Zapach jest bardzo delikatny i nie przeszkadzał mi w używaniu.
W swoim składzie ma prawie same oleje i naturalne ekstrakty. Nie ma w sobie parafiny, silikonów i parabenów. Oczywiście skład też jest w 100% wegański. Moją skórę ukoił, wygładził i bardzo dobrze nawilżył. Wszystkie suche skórki zniknęły, a twarz była bardziej sprężysta. Teraz już niestety mi się skończył i na razie spróbuję czegoś nowego, może również z firmy Orientana, ale myślę, że wkrótce do niego wrócę.
Czy polecacie mi coś tej firmy?
Brzmi fajnie, myślę, że też dam mu szansę, jak skończy się ten, którego teraz używam (z firmy Yves Rocher)
OdpowiedzUsuńDo mojej cery był super. Tylko tak jak pisałam trzeba uważać z zapychaniem
UsuńWstyd się przyznać, ale z tej firmy miałam może jeden kosmetyk... W każdym razie po przeczytaniu Twojej recenzji muszę baczniej przyjrzeć się ich ofercie, bo widzę że wiele dobrego mnie omija.
OdpowiedzUsuńNie znam innych kosmetyków, ale na pewno wyprobuję bo składy są naprawdę dobre
UsuńKrem wygląda ciekawie. Ja z Orientany bardzo polecam olejek ajurwedyjski do włosów - wzmacnia je i naturalnie pielęgnuje.
OdpowiedzUsuńJako włosomaniaczka przyglądałam się temu olejkowi i chyba się na niego skuszę. Muszę tylko wykończyć wszystkie inne kosmetyki, które już mam do skóry głowy i włosów. Wprowadzam ostatnio minimalizm w mojej toaletce :)
UsuńPrzyznaję, że pierwszy raz słyszę o tej marce. Ileż to ciekawych rzeczy człowiek się dowoaduje, odwiedzając różne blogi;) Opis kosmetyku bardzo mnie zaciekawił - rozjerzę się za tym kremem.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, ze Cię zaciekawiłam :) Ja też wcześniej nie słyszałam o tej marce. Taki plus pudełek subskrypcyjnych
Usuń44 year old Budget/Accounting Analyst I Murry Ducarne, hailing from Angus enjoys watching movies like "Hamlet, Prince of Denmark" and Baseball. Took a trip to Town Hall and Roland on the Marketplace of Bremen and drives a Ferrari 410 Sport. Wiecej informacji
OdpowiedzUsuń