27 lutego 2018

HAUL KOSMETYCZNY - ZAKUPY

Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię czytać o nowościach, jakie znalazły się w kosmetyczce u moich ulubionych blogerów i vlogerów. Zawsze coś tam u da mi się podpatrzeć i czasami znaleźć niesamowite perełki. Skoro ja lubię taką tematykę to może Wy także?


Zacznijmy może od pielęgnacji, bo kupiłam jej najwięcej. Skończyło się już moje ukochane serum z Resibo, które było w moich ulubieńcach (klik) i postanowiłam, że chcę czegoś nowego. Od dawna przyglądałam się marce Iossi i wpadła mi w oczy buteleczka z serum dla cery z problemami i trądzikowej. Pomyślałam, że to coś idealnego dla mnie bo skład jest niesamowity:



olej jojoba*, nagietek* i kocanka* w oleju z pestek winogron, olej z ogórecznika*, olej z dzikiej róży*, olej z wiesiołka*, olej z zarodków pszenicy, olej konopny*, skawlan, macerat marchwi w oleju słonecznikowym, olej rokitnikowy, olej tamanu, olej neem, witaminy E i C, olejki eteryczne palmaroza, krwawnik, drzewo herbaciane, paczula, tymianek, rumianek
*składniki pochodzące z certyfikowanych upraw organicznych

Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię jak skład jest podany po polsku. Używam go od jakiegoś czasu i na razie jest dobrze. Ale to temat na kolejny post. Myślę jeszcze nad serum nawilżająco wygładzającym i witaminowym koktajlem do twarzy, więc  jak miałyście te kosmetyki to dajcie proszę znać jak się u Was spisały.




Kolejnym punktem mojej pielęgnacji jest krem. Zdecydowałam się na ten z Make Me Bio. Nigdy nie miałam kosmetyków ich firmy, ale dużo się o nich naczytałam. Wybrałam krem o wdzięcznej nazwie Beautiful Face i mam nadzieję, że nie jest ona wyssana z palca :) Tutaj również jest polski skład:


Aqua (Woda), Cetearyl Alcohol & Polysorbate 60, Palm Free Vegetable Glycerin (Roślinna Gliceryna - Bez Oleju Palmowego), Helianthus Annuus (Słonecznik) Seed Oil*, Olea Europaea (Oliwka) Oil*, Cocos Nucifera (Kokos) Oil*, Butyrospermum Parkii (Masło Shea)*, Prunus Armeniaca (Morela) Oil*, Zinc Oxide, Silk Protein (Białko Jedwabiu), Tocopherol (Witamina E), Ascorbic Acid (Witamina C), Sodium Hyaluronate, Palm Stearic Acid, Solanum Lycopersicum (Pomidor) Leaf Extract*, Vaccinium Macrocarpon (Żurawina) Extract*, Fragaria Vesca (Poziomka)*, Citrus Medica Limonum (Cytryna) Extract*, Melaleuca Alternifolia (Olejek Z Drzewa Herbacianego) Oil*, Xanthan Gum, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol   *z upraw organicznych

I tak samo jak z Iossi, powiedzcie proszę, czy miałyście jakieś ich kosmetyki i na co zwrócić uwagę.


Następnie dorzuciłam jeszcze trzy maseczki z firmy Vianek (dziecko Sylveco). W sumie to zrobiłam to ze względu na darmową dostawę. Pomyslałam, że maseczki zawsze się przydadzą, a w takiej formie nawet w podróży. I dobrze, że to zrobiłam, gdyż już udało mi się przetestować dwie z nich i bardzo przypadły mi do gustu. Tutaj już nie ma polskich składów:



Maseczka wzmacniająca:

Aqua, Sesamum Indicum Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Kaolin, Glycerin, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Squalane, Glyceryl Stearate, Panthenol, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Allantoin, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum.

Maseczka normalizująca:

Aqua, Illite, Glycine Soja Oil, Glycerin, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Vitis Vinifera Seed Oil, Squalane, Olea Europaea Fruit Oil, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Salicylic Acid, Xanthan Gum, Tocopheryl Acetate, Activated Charcoal, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid, Geraniol, Limonene, Linalool, Citral.


Maseczka ujędrniająca: 

Aqua, Linum Usitatissimum Seed Oil, Oenothera Biennis Seed Oil, Glycerin, Fragaria Virginiana Fruit Extract, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Rubus Idaeus Seed Oil, Fragaria Ananassa (Strawberry) Seed Oil, Glyceryl Stearate, Argania Spinosa Kernel Oil, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Stearic Acid, Sodium Hyaluronate, Xanthan Gum, Cetearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum.


Jeżeli chodzi o kolorówkę to postanowiłam wypróbować tusz do rzęs od Catrice, który już tyle razy był chwalony przez innych, że musiałam go wypróbować. Na razie spisuje się bardzo dobrze i może stanie się moim ulubieńcem. Kupiłam też kryjący podkład od Annabelle Minerals (mój kolor to Golden fair). Używam go już od paru lat i dla mnie jest niezastąpiony. Świetnie kryje i trzyma się na mojej skórze cały dzień.

Z racji tego, że skończył mi się mój rozświetlacz, wzięłam na spróbowanie ten z firmy Nabla, kolor Baby glow. Do koszyka wpadł też róż o kolorze Daisy i pusta paletka. Jeżeli interesują Was moje spostrzeżenia i swatche, mogę przygotować Wam osobny post z recenzją. 





Miałyście któryś z tych kosmetyków? Czy możecie mi polecić coś jeszcze z tych firm?




4 komentarze:

  1. Ooo ja też lubię czytać posty o zakupach kosmetycznych. Czekam na post o serum <3

    OdpowiedzUsuń
  2. jest kilka kosmetyków Iossi, które chciałabym przetestować:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi właśnie dużo z nich rzuciło się w oczy i nigdy nie wiem co wybrać :(

    OdpowiedzUsuń